Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
pełno było ludzi siedzących na rzędach ław tworzących amfiteatr. W jego centrum był wykopany w ziemi dół, koliste zagłębienie o średnicy jakichś trzydziestu stóp, ostemplowane grubymi balami, otoczone balustradą. Smród i hałas oszałamiały. Ciri znowu poczuła szarpnięcie obroży, ktoś chwycił ją pod pachy, ktoś popchnął. Nie wiedząc kiedy znalazła się na dnie ostemplowanego balami dołu, na mocno ubitym piasku.
Na arenie.
Pierwsze uderzenie minęło, teraz narkotyk jedynie podniecał i wyostrzał zmysły. Ciri przycisnęła dłonie do uszu - wypełniająca ławy amfiteatru ciżba huczała, buczała, gwizdała, hałas był nieznośny. Zobaczyła, że prawy przegub i przedramię opina jej ciasno skórzany ochraniacz. Nie pamiętała momentu, kiedy go
pełno było ludzi siedzących na rzędach ław tworzących amfiteatr. W jego centrum był wykopany w ziemi dół, koliste zagłębienie o średnicy jakichś trzydziestu stóp, ostemplowane grubymi balami, otoczone balustradą. Smród i hałas oszałamiały. Ciri znowu poczuła szarpnięcie obroży, ktoś chwycił ją pod pachy, ktoś popchnął. Nie wiedząc kiedy znalazła się na dnie ostemplowanego balami dołu, na mocno ubitym piasku. <br>Na arenie.<br> Pierwsze uderzenie minęło, teraz narkotyk jedynie podniecał i wyostrzał zmysły. Ciri przycisnęła dłonie do uszu - wypełniająca ławy amfiteatru ciżba huczała, buczała, gwizdała, hałas był nieznośny. Zobaczyła, że prawy przegub i przedramię opina jej ciasno skórzany ochraniacz. Nie pamiętała momentu, kiedy go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego