Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
miał ogoloną głowę - wyglądał
jak porucznik Kojak z amerykańskiego serialu. Drugi miał śniadą cerę i
czarne włosy - wyglądał jak Cygan albo Metys, jak powiedział później
ojciec. Podeszli do namiotu i położyli się na niebieskim płótnie. Ten
łysy przyszedł z butelką. Postawił na trawie, przy ogolonej głowie.
Chyba trochę wódki było na dnie. Uniósł się po chwili na łokciu i
wyciągnął rękę z butelką: - Masz chęć? Pociągnij!
- Dziękuję - powiedział ojciec.
Elegant w czerwonej koszuli zapytał: - Spotkałeś może takiego
chłopaka, Kaczor go wołają, nie? Chodzi krzywo, jakby się kolebał. Po
tym go poznać. Przystał, jak słychać, do górali. Gdzie tu owce chodzą?





Ojciec nie
miał ogoloną głowę - wyglądał<br>jak porucznik Kojak z amerykańskiego serialu. Drugi miał śniadą cerę i<br>czarne włosy - wyglądał jak Cygan albo Metys, jak powiedział później<br>ojciec. Podeszli do namiotu i położyli się na niebieskim płótnie. Ten<br>łysy przyszedł z butelką. Postawił na trawie, przy ogolonej głowie.<br>Chyba trochę wódki było na dnie. Uniósł się po chwili na łokciu i<br>wyciągnął rękę z butelką: - Masz chęć? Pociągnij!<br> - Dziękuję - powiedział ojciec.<br> Elegant w czerwonej koszuli zapytał: - Spotkałeś może takiego<br>chłopaka, Kaczor go wołają, nie? Chodzi krzywo, jakby się kolebał. Po<br>tym go poznać. Przystał, jak słychać, do górali. Gdzie tu owce chodzą?<br><br><br><br><br>&lt;page nr=176&gt;<br> Ojciec nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego