Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
z nią ożenić. Właściwie nie wiem, dlaczego mówię to właśnie tobie, ale kiedy mnie zostawiła i wyjechała, poczułem się, jakbym połknął odbezpieczony granat. I rzeczywiście tak było, bo on mi wybuchł w środku i nie pomaga żadna rekonwalescencja. Teraz twoja kolej.
- Był ktoś, przez kilka lat. Myślałem, że to już na dobre, ale ona tego nie wytrzymała i nawet mogę to zrozumieć, bo mnie czasem jest równie ciężko wytrzymać. Ale i tak jestem wdzięczny losowi za ten prezent. To było zresztą możliwe tylko dlatego, że Kasia wyjechała na kilka lat do rodziców. Ale kuracja nie pomogła, a ona za mną tęskniła, bo
z nią ożenić. Właściwie nie wiem, dlaczego mówię to właśnie tobie, ale kiedy mnie zostawiła i wyjechała, poczułem się, jakbym połknął odbezpieczony granat. I rzeczywiście tak było, bo on mi wybuchł w środku i nie pomaga żadna rekonwalescencja. Teraz twoja kolej.<br>- Był ktoś, przez kilka lat. Myślałem, że to już na dobre, ale ona tego nie wytrzymała i nawet mogę to zrozumieć, bo mnie czasem jest równie ciężko wytrzymać. Ale i tak jestem wdzięczny losowi za ten prezent. To było zresztą możliwe tylko dlatego, że Kasia wyjechała na kilka lat do rodziców. Ale kuracja nie pomogła, a ona za mną tęskniła, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego