Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
lśniących emalią dzbanuszków z dziobkami, zielonych niczym chorągiew Proroka, z czarno wypisanymi fragmentami świętego Koranu, myślałem, że jest zabłąkanym pośród nas Persem,
ale on wyjaśnił mi nie bez dumy, że należy do najstarszego plemienia na ziemi, że jest z narodu Księgi, wybranego przez Boga przed wielu tysiącami lat, u zarania, na dobre i złe, a to ostatnie spiętrzyło się teraz nad miarę,
a ja opowiedziałem mu o jego pobratymcach osiedlonych w Paninie, gdzie pośród kilkuset wyznawców tej samej co on wiary mieszkało paręnaście rodzin polskich, katolickich, i o tym, jak podpatrywaliśmy ich, otulonych pasiastymi biało-czarnymi chustami rytualnymi, z przytroczonymi do czoła
lśniących emalią dzbanuszków z dziobkami, zielonych niczym chorągiew Proroka, z czarno wypisanymi fragmentami świętego Koranu, myślałem, że jest zabłąkanym pośród nas Persem,<br>ale on wyjaśnił mi nie bez dumy, że należy do najstarszego plemienia na ziemi, że jest z narodu Księgi, wybranego przez Boga przed wielu tysiącami lat, u zarania, na dobre i złe, a to ostatnie spiętrzyło się teraz nad miarę,<br>a ja opowiedziałem mu o jego pobratymcach osiedlonych w Paninie, gdzie pośród kilkuset wyznawców tej samej co on wiary mieszkało paręnaście rodzin polskich, katolickich, i o tym, jak podpatrywaliśmy ich, otulonych pasiastymi biało-czarnymi chustami rytualnymi, z przytroczonymi do czoła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego