Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 38
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
nie zauważył, że obcięłam i ufarbowałam włosy. Nawet się nie tłumaczył. Chyba poczuł ulgę. - Teraz już wiesz. To naprawdę coś poważnego - powiedział. Spakował walizki i wyniósł się z domu. Próbowałam go zatrzymać, płakałam. Czułam się winna. Wyrzucałam sobie, że przytyłam, że za mało o niego dbałam. Byłam przekonana, iż odszedł na dobre. Przez miesiąc Andrzej nie dawał znaku życia, a potem nagle wrócił. Przepraszał i błagał, bym mu wybaczyła. Powiedział, że mnie kocha, a to, co się stało, było wielką pomyłką. Co miałam robić? Uwierzyłam. Brakowało mi go, a poza tym był przecież moim mężem i ojcem naszych dzieci. Minęły trzy lata
nie zauważył, że obcięłam i ufarbowałam włosy. Nawet się nie tłumaczył. Chyba poczuł ulgę. - Teraz już wiesz. To naprawdę coś poważnego - powiedział. Spakował walizki i wyniósł się z domu. Próbowałam go zatrzymać, płakałam. Czułam się winna. Wyrzucałam sobie, że przytyłam, że za mało o niego dbałam. Byłam przekonana, iż odszedł na dobre. Przez miesiąc Andrzej nie dawał znaku życia, a potem nagle wrócił. Przepraszał i błagał, bym mu wybaczyła. Powiedział, że mnie kocha, a to, co się stało, było wielką pomyłką. Co miałam robić? Uwierzyłam. Brakowało mi go, a poza tym był przecież moim mężem i ojcem naszych dzieci. Minęły trzy lata
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego