Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
swoim ogromem, równym ogromowi Niebios" (F 94).
U anty-Filidora wszystko odwrotnie: to mężczyzna "gładko ogolony, z twarzą sceptyka w okularach", który w walce "parł chłodno, z dołu", rozkładając "osoby na części" (F 85-86). Jego działania są moralnie podejrzane: nie tylko że - bezsilny wobec Filidora - napastuje mu żonę, ale na dodatek swoim "obiektywem mózgowym" - "rozbiera ją do cna" i bezcześci. Pracuje w sposób "zarówno bezwstydny jak analityczny": cechy te zbiegają się w postaci Flory Gente, "bezdusznej, płatnej kombinacji piewiastków (dp + pd) do potęgi" (F 91). Wstyd mi rozwiązać ten grubiański wzór... Anty-Filidor mówi "ze straszną analityczną pychą":
"Policzek możesz zahaczyć
swoim ogromem, równym ogromowi Niebios" (F 94).<br>U anty-Filidora wszystko odwrotnie: to mężczyzna "gładko ogolony, z twarzą sceptyka w okularach", który w walce "parł chłodno, z dołu", rozkładając "osoby na części" (F 85-86). Jego działania są moralnie podejrzane: nie tylko że - bezsilny wobec Filidora - napastuje mu żonę, ale na dodatek swoim "obiektywem mózgowym" - "rozbiera ją do cna" i bezcześci. Pracuje w sposób "zarówno bezwstydny jak analityczny": cechy te zbiegają się w postaci Flory Gente, "bezdusznej, płatnej kombinacji piewiastków (dp + pd) do potęgi" (F 91). Wstyd mi rozwiązać ten grubiański wzór... Anty-Filidor mówi "ze straszną analityczną pychą":<br>&lt;q&gt;"Policzek możesz zahaczyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego