Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
w łódzkim Nowym, pięknie i dojrzale broni się przed dosłownością. Owszem, lokalizuje (do spółki ze scenografem Andrzejem Witkowskim) poszczególne punkty etapowe życiowych wędrówek bohatera: tanie stancje i garkuchnie, lichwiarskie lombardy, sklepiki, gabinety redaktorów nonszalancko rozstrzygających o życiu i śmierci rękopisów. Aliści zgęszcza je, ścieśnia wszystkie naraz na scenie, wciskając tam na dodatek jeszcze nas (widownia siedzi na specjalnie zbudowanej trybunce). Przestrzeń robi się klaustrofobiczna, zdeformowana, nic nie toczy się tu w życiowym rytmie, żadna czynność nie jest naturalistycznie odwzorowywana w skali jeden do jednego. I już po paru chwilach staje się oczywiste, iż nie o ponurym losie ubogich intelektualistów z Chrystianii (dzisiejszego
w łódzkim Nowym, pięknie i dojrzale broni się przed dosłownością. Owszem, lokalizuje (do spółki ze scenografem Andrzejem Witkowskim) poszczególne punkty etapowe życiowych wędrówek bohatera: tanie stancje i garkuchnie, lichwiarskie lombardy, sklepiki, gabinety redaktorów nonszalancko rozstrzygających o życiu i śmierci rękopisów. Aliści zgęszcza je, ścieśnia wszystkie naraz na scenie, wciskając tam na dodatek jeszcze nas (widownia siedzi na specjalnie zbudowanej trybunce). Przestrzeń robi się klaustrofobiczna, zdeformowana, nic nie toczy się tu w życiowym rytmie, żadna czynność nie jest naturalistycznie odwzorowywana w skali jeden do jednego. I już po paru chwilach staje się oczywiste, iż nie o ponurym losie ubogich intelektualistów z Chrystianii (dzisiejszego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego