Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
niewinnie - to moje przezwisko. Ten grubas się przejęzyczył. Naprawdę nazywam się Frycz. Tomek Frycz...
Odpowiedziała uśmiechem. Nie pomylił się. Urzędniczka flamastrem poprawiła błąd nie odpinając plakietki.
- Dobrze? - zapytała.
- Bardzo dobrze! - odpowiedział. I wtedy w drzwi wsadził głowę Kurtz.
- Frik! Gruby dostaje szału!
Gruby rzeczywiście klął na czym świat stoi, a na domiar złego, pełna ludzi winda, do której dobiegali, zamknęła się im przed nosem. Frik zdążył jednak coś w niej zobaczyć.
- Dominika!!! - krzyknął głośno.
- Jaka Dominika?! Oszalałeś?! - Piki pokazywał mu tarczę zegarka. Spojrzeli na zapalające się numerki kolejnych pięter i pędem ruszyli schodami w górę.
- Widzicie ją? - Frik rozglądał się wśród wypełniającego piąte
niewinnie - to moje przezwisko. Ten grubas się przejęzyczył. Naprawdę nazywam się Frycz. Tomek Frycz...<br>Odpowiedziała uśmiechem. Nie pomylił się. Urzędniczka flamastrem poprawiła błąd nie odpinając plakietki. <br>- Dobrze? - zapytała.<br>- Bardzo dobrze! - odpowiedział. I wtedy w drzwi wsadził głowę Kurtz.<br>- Frik! Gruby dostaje szału!<br>Gruby rzeczywiście klął na czym świat stoi, a na domiar złego, pełna ludzi winda, do której dobiegali, zamknęła się im przed nosem. Frik zdążył jednak coś w niej zobaczyć.<br>- Dominika!!! - krzyknął głośno.<br>- Jaka Dominika?! Oszalałeś?! - Piki pokazywał mu tarczę zegarka. Spojrzeli na zapalające się numerki kolejnych pięter i pędem ruszyli schodami w górę.<br>- Widzicie ją? - Frik rozglądał się wśród wypełniającego piąte
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego