Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
zaczął się zastanawiać, czy otrzyma karę. Nieoczekiwanie
wzrok jego zatrzymał się na zielonych krzewach.
"Ha, skoro los doradził mi udać się na spacer, niech więc wyjaśni
teraz niepewność" - zadecydował i natychmiast zerwał małą gałązkę.
Obrywając listek po listku, powtarzał:
"Będzie kara, nie będzie, będzie, nie będzie..."
Zrobiło mu się weselej na duszy, gdy rzucał na ziemię ostatni listek.
Mówił on, że kary nie będzie. Z kolei zaczął rozważać, dlaczego miałaby
go ominąć? Przecież ciotka zwracała wielką uwagę na punktualne
przychodzenie ze szkoły.
"Może ciotkę rozbolała głowa? - monologował. - Jeżeli położyła się do
łóżka, to mogę nie otrzymać kary. A może wyszła po zakupy
zaczął się zastanawiać, czy otrzyma karę. Nieoczekiwanie<br>wzrok jego zatrzymał się na zielonych krzewach.<br> "Ha, skoro los doradził mi udać się na spacer, niech więc wyjaśni<br>teraz niepewność" - zadecydował i natychmiast zerwał małą gałązkę.<br>Obrywając listek po listku, powtarzał:<br> "Będzie kara, nie będzie, będzie, nie będzie..."<br> Zrobiło mu się weselej na duszy, gdy rzucał na ziemię ostatni listek.<br>Mówił on, że kary nie będzie. Z kolei zaczął rozważać, dlaczego miałaby<br>go ominąć? Przecież ciotka zwracała wielką uwagę na punktualne<br>przychodzenie ze szkoły.<br> "Może ciotkę rozbolała głowa? - monologował. - Jeżeli położyła się do<br>łóżka, to mogę nie otrzymać kary. A może wyszła po zakupy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego