Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
się razem na Szczęśliwice, do Wilanowa czy Powsina. Nawet raz na wakacje pojechaliśmy razem do Urszulewa. To on osładzał mi tam życie... Do dziś pamiętam te wycieczki po lasach, łąkach... Ach, gdzie my nie byliśmy... Rok później, w wakacje, pojechałam do Kortowa. Zostawiłam go biednego całkiem samego, ale przecież tylko na dwa tygodnie! Niestety, gdy wróciłam, okazało się, że jego nie ma. Odszedł? Znalazł lepszą? Od tamtej pory już go nie widziałam. Nigdy. Lecz wciąż, już od blisko 3 lat (bodajże) jestem w żałobie. Często o nim marzę, wręcz go pragnę... Wiem, że nie powtórzą się już te radosne chwile...
Dziś widziałam
się razem na Szczęśliwice, do Wilanowa czy Powsina. Nawet raz na wakacje pojechaliśmy razem do Urszulewa. To on osładzał mi tam życie... Do dziś pamiętam te wycieczki po lasach, łąkach... Ach, gdzie my nie byliśmy... Rok później, w wakacje, pojechałam do Kortowa. Zostawiłam go biednego całkiem samego, ale przecież tylko na dwa tygodnie! Niestety, gdy wróciłam, okazało się, że jego nie ma. Odszedł? Znalazł lepszą? Od tamtej pory już go nie widziałam. Nigdy. Lecz wciąż, już od blisko 3 lat (bodajże) jestem w żałobie. Często o nim marzę, wręcz go pragnę... Wiem, że nie powtórzą się już te radosne chwile... <br>Dziś widziałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego