Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
sobie miejsce.
Tylko grzecznie, nie podskakuj, bardzo grzecznie i z szaconkiem od a do zet, bo on nerwowy, jak jasna cholera.
Kto nerwowy?
No, ordynator nerwowy.
0 byle co podpaść możesz.
Jak przelatuje korytarzem, to wszystko widzi, on ma oczy z przodu, z tyłu i po bokach...
Wystarczy, że raz na dzień przeleci przez pawilon, a już wie o wszystkim, co się dzieje, choć biegnie tak szybko, że za nim nie nadążysz...
Kłaniać się trzeba na wyprzódki.
Bo bywa, że nie zdążysz się ukłonić albo ukłonisz się za późno.
Trzeba się kłaniać na jakieś pięć metrów przed nim, inaczej przeleci i nie
sobie miejsce.<br>Tylko grzecznie, nie podskakuj, bardzo grzecznie i z &lt;orig&gt;szaconkiem&lt;/&gt; od a do zet, bo on nerwowy, jak jasna cholera.<br>Kto nerwowy?<br>No, ordynator nerwowy.<br>0 byle co podpaść możesz.<br>Jak przelatuje korytarzem, to wszystko widzi, on ma oczy z przodu, z tyłu i po bokach...<br>Wystarczy, że raz na dzień przeleci przez pawilon, a już wie o wszystkim, co się dzieje, choć biegnie tak szybko, że za nim nie nadążysz...<br>Kłaniać się trzeba na &lt;orig&gt;wyprzódki&lt;/&gt;.<br>Bo bywa, że nie zdążysz się ukłonić albo ukłonisz się za późno.<br>Trzeba się kłaniać na jakieś pięć metrów przed nim, inaczej przeleci i nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego