na jeszcze mniejszą komórkę i jeszcze droższe oprawki okularów, jest warta zarwanych nocy, zaniku życia towarzyskiego i odejścia faceta, dla którego wciąż brakowało czasu? Taka refleksja przychodzi często dopiero wtedy, gdy zdarzy się katastrofa. <br>- Wyleciałam z pracy - opowiada 27-letnia Agnieszka, była pracownica warszawskiej agencji reklamowej - bez ostrzeżenia, z dnia na dzień. Najpierw pomyślałam: poradzę sobie, mam doświadczenie. Postanowiłam nie schodzić z żądaniami poniżej 8 tys. złotych. Po kilku tygodniach bezskutecznych poszukiwań chciałam po prostu mieć pracę, nawet za dwa tysiące. Okazało się, że szybko rozeszła się wiadomość, że zostałam wyrzucona i byłam osobą podejrzaną. Nieważne, że zostałam zwolniona, by znalazło się