Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wszystko dalej po miastowemu.

Stanisław Kozubek ze Zrębic pod Częstochową, kiedyś dyrektor spółdzielni kółek rolniczych, dziś prezes niedalekiego Jurajskiego Stowarzyszenia Turystyki Wiejskiej, ma zasadę: gość w dom, owszem, Bóg w dom, ale gdy trzeba - gospodarz mówi jasno, co myśli. Kiedyś przyjechał turysta, a o siedemnastej zjawiła się u niego pani - na godzinę. Następnego dnia to samo.

- Wziąłem gościa na stronę - opowiada Kozubek - mówię "przepraszam, bo może się mylę, ale jeśli to jest to, co mi się wydaje, to proszę, żeby jutro już tu pana nie było". I facet się spakował. Dom musi pozostać domem, przy całej mojej wielkiej tolerancji obowiązują w nim
wszystko dalej po miastowemu.<br><br>Stanisław Kozubek ze Zrębic pod Częstochową, kiedyś dyrektor spółdzielni kółek rolniczych, dziś prezes niedalekiego Jurajskiego Stowarzyszenia Turystyki Wiejskiej, ma zasadę: gość w dom, owszem, Bóg w dom, ale gdy trzeba - gospodarz mówi jasno, co myśli. Kiedyś przyjechał turysta, a o siedemnastej zjawiła się u niego pani - na godzinę. Następnego dnia to samo.<br><br>- Wziąłem gościa na stronę - opowiada Kozubek - mówię "przepraszam, bo może się mylę, ale jeśli to jest to, co mi się wydaje, to proszę, żeby jutro już tu pana nie było". I facet się spakował. Dom musi pozostać domem, przy całej mojej wielkiej tolerancji obowiązują w nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego