Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
śmieje się. - Obydwoje reprezentujemy wolne zawody, ja pisuję dla kilku tytułów, a on jest fotografem. Czasami zarabiamy świetnie, a czasami musimy pożyczać od rodziców. W każdym razie jakoś nam się wiedzie. W zeszłym roku kupiliśmy mieszkanie, obydwoje jeździmy swoimi samochodami, więc chyba nie jest źle. Niestety, Marek myśli inaczej, dlatego na każdym kroku oszczędza. Rzeczywiście była to jedna z jego wielu cech, która mnie tak urzekła. Nigdy nie byłam oszczędna i wszystko przechodziło mi przez palce. Marek zaczął oszczędzać już w szkole średniej. Miał książeczkę mieszkaniową i konto, na którym trzymał pieniądze zarobione na budowie w Niemczech. Strasznie mi to imponowało, ale z
śmieje się. - Obydwoje reprezentujemy wolne zawody, ja pisuję dla kilku tytułów, a on jest fotografem. Czasami zarabiamy świetnie, a czasami musimy pożyczać od rodziców. W każdym razie jakoś nam się wiedzie. W zeszłym roku kupiliśmy mieszkanie, obydwoje jeździmy swoimi samochodami, więc chyba nie jest źle. Niestety, Marek myśli inaczej, dlatego na każdym kroku oszczędza. Rzeczywiście była to jedna z jego wielu cech, która mnie tak urzekła. Nigdy nie byłam oszczędna i wszystko przechodziło mi przez palce. Marek zaczął oszczędzać już w szkole średniej. Miał książeczkę mieszkaniową i konto, na którym trzymał pieniądze zarobione na budowie w Niemczech. Strasznie mi to imponowało, ale z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego