Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
otworzył drzwi gabinetu i wrzasnął na cały korytarz:
- Ochrona!!!
Natychmiast pojawił się strażnik.
- Co się dzieje? - patrzył wystraszony na Pikiego.
- Kto go tutaj wpuścił? - Wskazał na domokrążcę. - Przecież mówiłem sto razy!
- Mówił, że inwestuje na giełdzie - tłumaczył strażnik.
- Co cię ugryzło? - spytał Frik, kiedy tamci już wyszli.
- Nie chcę patrzeć na kogoś, kim sam będę za chwilę!
- Spokojnie... Udało nam się WYSKOCZYĆ.
Piki spojrzał na Frika i wciągnął głęboko powietrze, po czym rzucił się na hamburgera i pożarł go w okamgnieniu. Coraz częściej ostatnio urządzał pokazy obżarstwa nie widywane wcześniej w jego biurze. Pochłaniał batony i kartony krówek. Małe ciastka połykał w
otworzył drzwi gabinetu i wrzasnął na cały korytarz:<br>- Ochrona!!!<br>Natychmiast pojawił się strażnik.<br>- Co się dzieje? - patrzył wystraszony na Pikiego.<br>- Kto go tutaj wpuścił? - Wskazał na domokrążcę. - Przecież mówiłem sto razy!<br>- Mówił, że inwestuje na giełdzie - tłumaczył strażnik.<br>- Co cię ugryzło? - spytał Frik, kiedy tamci już wyszli.<br>- Nie chcę patrzeć na kogoś, kim sam będę za chwilę!<br>- Spokojnie... Udało nam się WYSKOCZYĆ. <br>Piki spojrzał na Frika i wciągnął głęboko powietrze, po czym rzucił się na hamburgera i pożarł go w okamgnieniu. Coraz częściej ostatnio urządzał pokazy obżarstwa nie widywane wcześniej w jego biurze. Pochłaniał batony i kartony krówek. Małe ciastka połykał w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego