Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
czwarte - przy wycince nie zatrudniają, po piąte - nie umiał śpiewać, po szóste - gitary nie miał, po siódme - poetą nie był, po ósme - uwielbiał codzienny prysznic poranny. Nie widział siebie w roli szczęśliwego pastuszka pośród łąk i górskich przełęczy - byłby zwykłym łachudrą czekającym świtu na prowincjonalnych dworcach. Wczoraj pojechał z Dziadkiem na maksa, lecz dopiero dzisiaj dotarła do niego gorzka świadomość, że jest bez pracy, konkretnie - bez możliwości zarobkowania. A praca i zarobkowanie to dwie przeciwstawne sprawy. Co robić?... Dziadzio na pewno zdążył znaleźć kogoś na jego miejsce i cieszy się w duchu, że z Zygmunta frajer.
Zadzwonił telefon. Znowu?!
- To nie jest
czwarte - przy wycince nie zatrudniają, po piąte - nie umiał śpiewać, po szóste - gitary nie miał, po siódme - poetą nie był, po ósme - uwielbiał codzienny prysznic poranny. Nie widział siebie w roli szczęśliwego pastuszka pośród łąk i górskich przełęczy - byłby zwykłym łachudrą czekającym świtu na prowincjonalnych dworcach. Wczoraj pojechał z Dziadkiem na maksa, lecz dopiero dzisiaj dotarła do niego gorzka świadomość, że jest bez pracy, konkretnie - bez możliwości zarobkowania. A praca i zarobkowanie to dwie przeciwstawne sprawy. Co robić?... Dziadzio na pewno zdążył znaleźć kogoś na jego miejsce i cieszy się w duchu, że z Zygmunta frajer.<br>Zadzwonił telefon. Znowu?!<br>- To nie jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego