Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
na ratowanie matki.

Trzy miesiące trwało, zanim okazało się, że moja matka nie żyje. Kobieta, która ją wydała, przyniosła ojcu z powrotem te dziesięć tysięcy dolarów. A kiedy ojciec się zdziwił, powiedziała: Co się pan tak dziwi? Że mnie te pieniądze nie są potrzebne? Bóg mi świadkiem, że one mi na nic niepotrzebne... - i wybuchnęła takim płaczem, że ojciec z trudem się powstrzymywał, żeby nie zacząć jej uspokajać. Chciał natychmiast iść na Szucha i zaczął mnie ubierać, żeby zabrać mnie ze sobą, ale kiedy mnie ubierał, wydałam mu się tak podobna do mojej matki, że pomyślał sobie, że nie ma prawa oddać
na ratowanie matki.<br><br>Trzy miesiące trwało, zanim okazało się, że moja matka nie żyje. Kobieta, która ją wydała, przyniosła ojcu z powrotem te dziesięć tysięcy dolarów. A kiedy ojciec się zdziwił, powiedziała: Co się pan tak dziwi? Że mnie te pieniądze nie są potrzebne? Bóg mi świadkiem, że one mi na nic niepotrzebne... - i wybuchnęła takim płaczem, że ojciec z trudem się powstrzymywał, żeby nie zacząć jej uspokajać. Chciał natychmiast iść na Szucha i zaczął mnie ubierać, żeby zabrać mnie ze sobą, ale kiedy mnie ubierał, wydałam mu się tak podobna do mojej matki, że pomyślał sobie, że nie ma prawa oddać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego