Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
jaki śmieszny, nawet sobie nie wyobrażasz, z tym swoim "nie daruję", pankowym światopoglądem i mamusią gotującą synkowi obiadki. Niezależność, wolność, pis end law. Długo tak jeszcze pociągniesz? Nie te czasy, nie te klimaty. No idź, no idź na policję albo do księdza, albo wiesz - poproś o pomoc dresiarzy. Człowieku, przejrzyj na oczy! Jesteśmy gówniarzami i jak gówniarzy nas potraktowali. A ty, Bocian, jak chcesz coś powiedzieć następnym razem, to informuj nas przedtem, żebyśmy wiedzieli, czy uciekać, czy zasłaniać jaja. Kurwa, prorok się znalazł... Martwe, martwe... Sam jesteś martwy, idioto! Co cię napadło, żeby otwierać japę? A ty, Trawka, idź, maluj te obrazy
jaki śmieszny, nawet sobie nie wyobrażasz, z tym swoim "nie daruję", pankowym światopoglądem i mamusią gotującą synkowi obiadki. Niezależność, wolność, pis end law. Długo tak jeszcze pociągniesz? Nie te czasy, nie te klimaty. No idź, no idź na policję albo do księdza, albo wiesz - poproś o pomoc dresiarzy. Człowieku, przejrzyj na oczy! Jesteśmy gówniarzami i jak gówniarzy nas potraktowali. A ty, Bocian, jak chcesz coś powiedzieć następnym razem, to informuj nas przedtem, żebyśmy wiedzieli, czy uciekać, czy zasłaniać jaja. Kurwa, prorok się znalazł... Martwe, martwe... Sam jesteś martwy, idioto! Co cię napadło, żeby otwierać japę? A ty, Trawka, idź, maluj te obrazy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego