ojciec nigdy nie kazał zabierać ze stołu.<br> Matka gdzieś się zaraz w kąt zaszywała, zostawiając sprzątanie na<br>potem, karmę dla świń na potem, mycie garnków, i myślom się czy też<br>modlitwie oddawała, a dopiero gdy zmierzch w izbie zapadł, dawała znać<br>o sobie, prosząc ojca:<br> - Kończ już to czytanie, późno na oczy.<br> Nikt by nie odgadł, że ojciec nie potrafi czytać. Wystarczyło<br>podejrzeć jego oczy, aby się przekonać, jak prawdziwie czytał. Nie<br>stały bezradne w miejscu, zagubione gdzieś tam w gęstym ziarnie liter,<br>ani też w bok nie zerkały podejrzliwie, czy ich ktoś nie podgląda, ale<br>szły wolno rządek za rządkiem, od