Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
demonstracyjnie osobnych. Patrzyliśmy na pracę milczącego człowieka spawającego na scenie pręty do szerokich podstawek, ustawiane potem w łan metalowych trzcin. Z głośnika chrypił poemat Yu Jiana, beznamiętny opis manipulacji społecznej. Nakładał nań swój monolog - już na żywo - współtowarzysz pracy spawacza, opowiadający o życiu swoim i ojca, o rytuale uczenia się na pamięć życiorysów, gdzie nie wolno było się pomylić nawet o słówko, o upokorzeniach tak wtopionych w życie, że już nierozpoznawalnych. Smutna dziewczyna obsługiwała zdezelowane maszyny: magnetofon z poematem, projektor z którego odtwarzano naturalistyczne sceny z operacji, jeśli dobrze rozumiem, na sercu małego dziecka. Potem siedziała milcząc na środku sceny otulana białym
demonstracyjnie osobnych. Patrzyliśmy na pracę milczącego człowieka spawającego na scenie pręty do szerokich podstawek, ustawiane potem w łan metalowych trzcin. Z głośnika <orig>chrypił</> poemat Yu Jiana, beznamiętny opis manipulacji społecznej. Nakładał nań swój monolog - już na żywo - współtowarzysz pracy spawacza, opowiadający o życiu swoim i ojca, o rytuale uczenia się na pamięć życiorysów, gdzie nie wolno było się pomylić nawet o słówko, o upokorzeniach tak wtopionych w życie, że już nierozpoznawalnych. Smutna dziewczyna obsługiwała zdezelowane maszyny: magnetofon z poematem, projektor z którego odtwarzano naturalistyczne sceny z operacji, jeśli dobrze rozumiem, na sercu małego dziecka. Potem siedziała milcząc na środku sceny otulana białym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego