Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
przed wizytą prezesa (niewłaściwe skreślić) i wyżywa się na tobie pytając o sprawozdania z poprzedniego tygodnia i grożąc śmiercią lub kalectwem. Serce ci wali jak Tiger Michalczewski, w uszach szum i niestety nie ptaków śpiew, dłonie się pocą, pole widzenia zawęża i czujesz, że za sekundę zaczniesz świrować jak czajnik na pełnym gazie. A jeszcze nagle przypomina ci się, że brata rzuciła dziewczyna i musisz znaleźć mu następną, twój osobisty narzeczony nie dzwoni od czterech dni, na koncie masz minus 3 tys. zł i najbliższy urlop możesz wziąć w listopadzie, zapomniałaś o terminie płatności rat za deskę snowboardową i mama upiera się, żebyś
przed wizytą prezesa (niewłaściwe skreślić) i wyżywa się na tobie pytając o sprawozdania z poprzedniego tygodnia i grożąc śmiercią lub kalectwem. Serce ci wali jak Tiger Michalczewski, w uszach szum i niestety nie ptaków śpiew, dłonie się pocą, pole widzenia zawęża i czujesz, że za sekundę zaczniesz świrować jak czajnik na pełnym gazie. A jeszcze nagle przypomina ci się, że brata rzuciła dziewczyna i musisz znaleźć mu następną, twój osobisty narzeczony nie dzwoni od czterech dni, na koncie masz minus 3 tys. zł i najbliższy urlop możesz wziąć w listopadzie, zapomniałaś o terminie płatności rat za deskę snowboardową i mama upiera się, żebyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego