banków i państwa. Stoczniowcy liczą natomiast, że jeszcze przed świętami dostaną pensje. Z kolei włoski armator nie odebrał promu "Golfo dei Coralli", który ze sporym opóźnieniem wybudowała szczecińska firma. Zdaniem Marka Tałasiewicza, wiceprezesa Porty Holding, <q>"wygląda na to, że jeśli w Warszawie nie zapadną decyzje docelowe, to są spore szanse na pomoc pośrednią"</>, która nie dopuściłaby do pogłębienia się strat z powodu postoju firmy. <q>- Kredyt pomostowy w wysokości 40 mln USD, o który się staramy, pomógłby uruchomić jeśli nie całą stocznię, to przynajmniej w rozsądnych proporcjach część produkcji</> - uważa M. Tałasiewicz. <q>- Dla nas najważniejszą rzeczą jest to, że stocznia będzie żyć</> - stwierdził