jego personaliach lub wyglądzie. Jednocześnie usiłowała dowiedzieć się, dlaczego wciąż jeszcze nie wracała do domu Agnieszka. Ale u jej koleżanki, Moniki, nikt nie podnosił słuchawki, zaś numeru do owej siostry ciotecznej, u której miała odbywać się "osiemnastka", pani Danuta po prostu nie miała. Agnieszka miała zostawić ten telefon w pokoju na stole, ale później się spieszyła i prawdopodobnie zapomniała.<br>To była straszna noc. To jednak, co najgorsze, miało dopiero nadejść. Najpierw był telefon z komendy rejonowej policji. Dzwonił Mirosław. Zmienionym, nieswoim i drżącym głosem powiedział żonie, że w nocy miał wypadek, że prawdopodobnie są ofiary śmiertelne i w związku z tym jest