Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
mają serca. Kiedy się doprowadziłem do porządku i wyłuszczyłem urzędniczce sprawę, oświadczyła:
- Zezwolenie na ekshumację nie jest panu właściwie potrzebne. Matka pana pochowana została, jak pan twierdzi, dwadzieścia lat temu, a pozwolenie wymagane jest przed upływem dwudziestu lat. Skoro jednak już się pan do nas pofatygował, wydam panu taki dokument, na wszelki wypadek. To potrwa dosłownie chwilkę.
Kiedy wręczała mi wypełniony i ostemplowany druk, zapytała:
- Pan teraz stale w Warszawie?
- Od urodzenia właściwie. Tutaj, w B, spędziłem trzy lata, tuż po wojnie, z rodziną. Po trzech latach wróciłem do Warszawy, a matka tu została z siostrą i szwagrem. I tu umarła. Chcę teraz
mają serca. Kiedy się doprowadziłem do porządku i wyłuszczyłem urzędniczce sprawę, oświadczyła: <br>- Zezwolenie na ekshumację nie jest panu właściwie potrzebne. Matka pana pochowana została, jak pan twierdzi, dwadzieścia lat temu, a pozwolenie wymagane jest przed upływem dwudziestu lat. Skoro jednak już się pan do nas pofatygował, wydam panu taki dokument, na wszelki wypadek. To potrwa dosłownie chwilkę. <br> Kiedy wręczała mi wypełniony i ostemplowany druk, zapytała: <br>- Pan teraz stale w Warszawie? <br>- Od urodzenia właściwie. Tutaj, w B, spędziłem trzy lata, tuż po wojnie, z rodziną. Po trzech latach wróciłem do Warszawy, a matka tu została z siostrą i szwagrem. I tu umarła. Chcę teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego