wykonaniu orkiestry wojskowej i Bogurodzicę w wykonaniu chóru, deklarując pełne zaufanie do artystów.<br>Półtoragodzinną imprezę miało obsługiwać 70 osób z Kancelarii, sekretariat posiedzeń, akustycy, rzemieślnicy, obsługa mikrofonu, 18 funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej, służba prasowa oraz osoba stenografująca odgłosy sali sejmowej (sam stenogram obrad będzie wykonany później z nagrania magnetofonowego). W pobliżu na wszelki wypadek miał się kręcić także pan Andrzej, woźny szkolny, bo tylko on miał klucze do wszystkich pomieszczeń, a poza tym orientował się, gdzie jest młotek, śrubokręt czy gwoździe.<br><br><tit>Co przyniesie przeszłość</><br><br>Czy wyjazdowe sesje sejmowe przyjmą się w warunkach polskiej demokracji? Podobno w głowach niektórych posłów już rodzą się pomysły zaproszenia