Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
co wybiega poza jego granice.

Wódz to erudyta, kolekcjoner i misjonarz, wywodzący swój rodowód od Leszka Białego. Jak podkreśla większość jego wiernych miłośników, to po prostu rycerz.

W kapeluszu, rzadziej bez, pojawia się na krakowskim Rynku w porach absolutnie nieoczekiwanych. O szóstej rano albo w porze obiadowej. Siada w Zwisie, nabija na metalową kawiarnianą barierkę główkę zielonej kalarepki, przygląda się przedmiotom, ludziom i myśli.

- Moją pasją jest niebo - zwierza się nieoczekiwanie swojemu "giermkowi" panu Kaziowi, który na żądanie zawsze skoczy po wódkę. - Jest transcendentne jak burdel na pustyni.

Wódz miał kiedyś, tak mówią, kilka kamienic na krakowskim Rynku. Dziś ma wyobraźnię
co wybiega poza jego granice.<br><br>Wódz to erudyta, kolekcjoner i misjonarz, wywodzący swój rodowód od Leszka Białego. Jak podkreśla większość jego wiernych miłośników, to po prostu rycerz.<br><br>W kapeluszu, rzadziej bez, pojawia się na krakowskim Rynku w porach absolutnie nieoczekiwanych. O szóstej rano albo w porze obiadowej. Siada w Zwisie, nabija na metalową kawiarnianą barierkę główkę zielonej kalarepki, przygląda się przedmiotom, ludziom i myśli.<br><br> - Moją pasją jest niebo - zwierza się nieoczekiwanie swojemu "giermkowi" panu Kaziowi, który na żądanie zawsze skoczy po wódkę. - Jest transcendentne jak burdel na pustyni.<br><br>Wódz miał kiedyś, tak mówią, kilka kamienic na krakowskim Rynku. Dziś ma wyobraźnię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego