i się stresować. Teraz znajoma dzwoniła, jest w <name type="place">Ustce</>, <vocal desc="yyy"> zaraz po rozdaniu świadectw wyjechała z dzieckiem do <name type="place">Ustki</> i mówi, że siedzi, naprawdę, siedzi cały dzień w pokoju i nie może wyjść, bo jest tak. Zimno, deszcz pada, o plaży to w ogóle nie ma co marzyć, naprawdę, takie zmarznięte, nabrały sobie kostiumów <vocal desc="laugh">, krótkich rękawków, a mało wzięły ciepłych rzeczy. </><br><who1>O rany. </><br><who2>Bo naprawdę wierzyły w cuda, że u nas w Polsce będzie lat. No i mówi, że zła jest jak diabli, kupę kasy wydaje i nic więcej. Najchętniej to by te wczasy przerwała i wróciła do domu. Tak że jak