Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
po drodze przemawiałeś ekstra, do ręki. Przemów i tym razem. My spotkamy się dopiero na ostatniej stacji w Kątach.
- Szczerze. Jest bardzo źle?
- Gdyby było bardzo źle, nie ma takiej siły która by mnie zmusiła do zmiany ciebie na tranzycie. Spadaj! Dostałam dwadzieścia minut na trakcji manewrowej. Pozostało osiem.
Rysio naciska dźwignię. Pneumatyczna prowadnica umieszczona na boku lory zsuwa w dół kojec z samochodem. Rysio zwalnia umocowania i odtacza pojazd po małym spadku wprost na łąkę z rozrządem. Uwolniony od ciężaru dźwig samoczynnie powraca na wagon.
Najwyższy czas. Transport otrzymuje sygnał powrotu na tor główny. Skład rusza. Zgrzytają koła na złączach
po drodze przemawiałeś ekstra, do ręki. Przemów i tym razem. My spotkamy się dopiero na ostatniej stacji w Kątach.<br>- Szczerze. Jest bardzo źle?<br>- Gdyby było bardzo źle, nie ma takiej siły która by mnie zmusiła do zmiany ciebie na tranzycie. Spadaj! Dostałam dwadzieścia minut na trakcji manewrowej. Pozostało osiem.<br>Rysio naciska dźwignię. Pneumatyczna prowadnica umieszczona na boku lory zsuwa w dół kojec z samochodem. Rysio zwalnia umocowania i odtacza pojazd po małym spadku wprost na łąkę z rozrządem. Uwolniony od ciężaru dźwig samoczynnie powraca na wagon.<br>Najwyższy czas. Transport otrzymuje sygnał powrotu na tor główny. Skład rusza. Zgrzytają koła na złączach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego