Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
trzynaście tomów na dziewięćdziesiąt pełnego wydania pism). Nawet przysięgli "tołstojowcy" przebąkują tu o "narcyzmie", a są wśród nich i tacy, którzy niestrudzone czernienie przez Mistrza zapisnych kniżok i dniewnikow tłumaczą bliskim niekiedy sąsiadowaniem geniuszu pisarskiego z "organiczną grafomanią". Sens tej rosnącej w ciągu sześćdziesięciu lat góry zeszytów wyraża zapis: "Tołstoj naciska na mnie.
Kłamie. Ja, Ja, jestem tylko Ja, a on, Tołstoj, jest tylko śmiesznym i głupim widmem".
Gdy własna osobowość staje się kłamliwym, śmiesznym i głupim widmem, do czego może pretendować to odłączone, suwerenne Ja? Nie do roli zwornika czy rdzenia osobowości, skoro odpycha ją jak dokuczliwą i natrętną zjawę
trzynaście tomów na dziewięćdziesiąt pełnego wydania pism). Nawet przysięgli "tołstojowcy" przebąkują tu o "narcyzmie", a są wśród nich i tacy, którzy niestrudzone czernienie przez Mistrza zapisnych kniżok i dniewnikow tłumaczą bliskim niekiedy sąsiadowaniem geniuszu pisarskiego z "organiczną grafomanią". Sens tej rosnącej w ciągu sześćdziesięciu lat góry zeszytów wyraża zapis: "Tołstoj naciska na mnie. <br>&lt;page nr=39&gt; Kłamie. Ja, Ja, jestem tylko Ja, a on, Tołstoj, jest tylko śmiesznym i głupim widmem".<br>Gdy własna osobowość staje się kłamliwym, śmiesznym i głupim widmem, do czego może pretendować to odłączone, suwerenne Ja? Nie do roli zwornika czy rdzenia osobowości, skoro odpycha ją jak dokuczliwą i natrętną zjawę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego