człowiek jest, co prawda, zanurzony w historii, ale równocześnie jest w nim coś, co się tej historii nie poddaje. Jak często jednak doświadczamy czegoś wręcz przeciwnego - że nasze życie jest wypadkową sił, które znajdują się poza nami. Totalitaryzmy wprawdzie upadły, ale nasza duchowa tożsamość w coraz większym stopniu poddana jest naciskowi mediów, współczesnej kultury, środowiska społecznego. Czy człowiek jest jeszcze w stanie zachować swoją wewnętrzną wolność, czy też grozi nam jednak realizacja orwellowskiej utopii? <br>To prawda, że choć dzisiejsze liberalne czasy apoteozują i absolutyzują ludzką wolność, to zarazem coraz bardziej nasza kultura opisuje osobę jako indywiduum zdeterminowane przez kod genetyczny, doświadczenia