Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Przymierze
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
mniej albo więcej uprzejmie. Śmieszny im się wydał ten stary,
obcy podróżny. Studnia o parę kroków, a on domaga się, by zdjąć z głowy czy
ramienia ciężki dzban i napoić go!
Nie wysłuchał mnie Bóg pana mojego - pomyślał z żalem Elizer. - Jeszcze jednej
tylko poproszę i jeżeli odmówi, poniecham.
Właśnie nadchodziła młodziutka, szczupła dziewczynka o twarzy okrągłej jak jabłko
i wesołych oczach. Przeginała się na bok pod wspartym na ramieniu dzbanem.
- Pozwól mi napić się z twojego dzbana - prosił Elizer i równocześnie pomyślał:
Nie zgodzi się żadną miarą, bo ledwie swe wiadro dźwiga.
Lecz dziewczyna uśmiechnęła się uprzejmie, przy czym na
mniej albo więcej uprzejmie. Śmieszny im się wydał ten stary, <br>obcy podróżny. Studnia o parę kroków, a on domaga się, by zdjąć z głowy czy <br>ramienia ciężki dzban i napoić go!<br>Nie wysłuchał mnie Bóg pana mojego - pomyślał z żalem Elizer. - Jeszcze jednej <br>tylko poproszę i jeżeli odmówi, poniecham.<br>Właśnie nadchodziła młodziutka, szczupła dziewczynka o twarzy okrągłej jak jabłko <br>i wesołych oczach. Przeginała się na bok pod wspartym na ramieniu dzbanem.<br>- Pozwól mi napić się z twojego dzbana - prosił Elizer i równocześnie pomyślał: <br>Nie zgodzi się żadną miarą, bo ledwie swe wiadro dźwiga.<br>Lecz dziewczyna uśmiechnęła się uprzejmie, przy czym na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego