Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
jest zbiorem stu tysięcy genów, geny zaś składają się z ogromnej ilości jednostek nukleotydowych. Już jednak mówi się o zaprzęgnięciu do tego zbożnego dzieła komputerów, które potrzebne badania wykonają z błyskawicową szybkością. Zaczynamy więc pośrednio wchodzić pod ich władzę. Czy Kościoły - nie tylko Kościół rzymski - zdają sobie sprawę, co tu nadciąga? Wchodzimy w trzecie millennium, najeżone już nie zagrożeniami, ale wręcz testami człowieczeństwa! Realizuje się wizja rządów robotów, zapowiadana w prymitywnych powiastkach science-fiction. Nie chodzi jednak o zbuntowanego robota-dyktatora. Po prostu jeden komputer ustali nasz wizerunek genetyczny, inny obejmie funkcję doradcy matrymonialnego, jeszcze inny zajmie się określeniem optymalnej drogi
jest zbiorem stu tysięcy genów, geny zaś składają się z ogromnej ilości jednostek nukleotydowych. Już jednak mówi się o zaprzęgnięciu do tego zbożnego dzieła komputerów, które potrzebne badania wykonają z błyskawicową szybkością. Zaczynamy więc pośrednio wchodzić pod ich władzę. Czy Kościoły - nie tylko Kościół rzymski - zdają sobie sprawę, co tu nadciąga? Wchodzimy w trzecie millennium, najeżone już nie zagrożeniami, ale wręcz testami człowieczeństwa! Realizuje się wizja rządów robotów, zapowiadana w prymitywnych powiastkach science-fiction. Nie chodzi jednak o zbuntowanego robota-dyktatora. Po prostu jeden komputer ustali nasz wizerunek genetyczny, inny obejmie funkcję doradcy matrymonialnego, jeszcze inny zajmie się określeniem optymalnej drogi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego