red. Passenta ambasadora Gajewskiego i bohatera powieści "Honolulu" jako tej samej osoby można uznać za błąd metodologiczny, ale przypisywanie tego samego mojemu tekstowi jest, delikatnie mówiąc, mało rzetelnym chwytem polemicznym. "Honolulu" to powieść o lojalności i jej braku. Z felietonu "Ambasador" wnoszę, że na ów temat mamy z red. Passentem nader rozbieżne opinie. <br>&lt;au&gt;Henryk Dasko&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Wszyscy teraz mówią, że nie ma namacalnych dowodów, że panowie wypili&lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt; Ryszarda Socha &lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Lekarz pijany w normie &lt;/&gt;<br><br>Na szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie. Pacjentka żyje i raczej nic jej nie zagraża. Niemniej któryś z pracowników Szpitala Miejskiego w Gdyni nie wytrzymał nerwowo i do prasy "przeciekła