Tu głos zabrały zuchy:<br>"Brzuch pusty, język suchy,<br>Któż ścierpi taką dolę?<br>Siadajcie tu przy stole,<br>Pieczeni jest w sam raz<br>By nią ugościć was.<br><br>I piwa do wieczerzy<br>Nie zbraknie dla rycerzy.<br>Hej, gospodyni, żywo<br>Nieś chleb, mięsiwo, piwo,<br>Talerze, szklanki, nóż,<br>Prosimy siadać już!"<br><br>Rzekł rycerz Szaławiła:<br>"Przemowa nader miła,<br>Ogromnie sobie cenię<br>Szlachetne zgromadzenie,<br>Chodź, Rochu! Oto Roch:<br>Mój giermek - leń i śpioch.<br><br>"A my jesteśmy zuchy,<br>Wesołe pasibrzuchy.<br>Kochamy opowieści<br>O bohaterskiej treści.<br>Mów, Szaławiło, mów,<br>Słuchamy twoich słów!"<br><br>Za stół przybysze siedli,<br>Porządnie się najedli,<br>Roch aż językiem mlasnął,<br>Ze stołka spadł i zasnął,<br>A rycerz