stałe portret Stanisława Augusta, któremu wciąż nikt na tym polu nie dorównał. Stąd też do obrońców monarchy należeli, i nadal należą, przede wszystkim historycy sztuk pięknych, jak również badacze dziejów oświaty czy literatury. Trudno się jednak zgodzić z głoszoną często przez nich tezą, że bez "króla Stasia" (jak go, z nadmierną chyba poufałością, nazywał Stanisław Wasylewski) nie nastąpiłby rozkwit kultury naszego oświecenia.<br>Historia literatury tej doby, pióra Mieczysława Klimowicza, początki oświecenia kładzie na lata 1730-1764. Rozwoju szkolnictwa nie zahamował trzeci rozbiór, czego dowodem są tradycje Wilna i Krzemieńca. Opóśniło to znacznie rusyfikację ziem wschodnich, co historycy rosyjscy będą później gorzko