Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
przesłonił cień, malująca się na niej
radość ustąpiła wyrazowi smutku i zadumy.

- Przyjmuję - szepnął - i będę
odtąd używał imienia Raruhi, który był moim mistrzem.

Na jasno oświetloną ziemię przed otworem drzwiowym padł
cień. Ktoś zbliżył się od zewnątrz i zatrzymał
przy wejściu. Na cieniu widać było, że pochylił
się nieco, nadsłuchując. Mógł to być tylko
Pushi. Ta droga ucieczki była też odcięta.

Awaru, nie spuszczając wzroku z cienia Pushi, cofał się
do dziury w murze, którą się tu dostał przed chwilą.
Sarhi kroczył za nim. Ożywił się ponownie i mówił
donośnym głosem wymachując rękami.

- Czy oprócz tego nie powiedział ci Raruhi
przesłonił cień, malująca się na niej <br>radość ustąpiła wyrazowi smutku i zadumy.<br><br>- Przyjmuję - szepnął - i będę <br>odtąd używał imienia Raruhi, który był moim mistrzem.<br><br>Na jasno oświetloną ziemię przed otworem drzwiowym padł <br>cień. Ktoś zbliżył się od zewnątrz i zatrzymał <br>przy wejściu. Na cieniu widać było, że pochylił <br>się nieco, nadsłuchując. Mógł to być tylko <br>Pushi. Ta droga ucieczki była też odcięta.<br><br>Awaru, nie spuszczając wzroku z cienia Pushi, cofał się <br>do dziury w murze, którą się tu dostał przed chwilą. <br>Sarhi kroczył za nim. Ożywił się ponownie i mówił <br>donośnym głosem wymachując rękami.<br><br>- Czy oprócz tego nie powiedział ci Raruhi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego