sobie wyobrazić, że mogliby ją na proch<br>zetrzeć. Ale tak to zawsze z pięknem jest, że skazane jest na naszą<br>łaskę. Nie umie się samo bronić, milczy i jedynie gdzieś w środku<br>goreje. I może tak milczące goreć przez wieki, nie zauważone,<br>zadeptywane, póki ktoś nie dojrzy w nim swojej nadziei i swojej<br>rozpaczy, komu wypełni pustkę życia.<br> Byłem pewny, że mówił nie do mnie, bo i po cóż by miał do mnie mówić?<br>Wiedział przecież, że i tak nic z tego nie rozumiem. Ale ponieważ nie<br>miał do kogo mówić w tym pustym kościele, więc mówił do mnie. Głos jego