Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
gmachu, który właśnie okładano piaskowcem. Dyrektor nie miał w oczach nic z tej wrogości, co mój dawny kierownik.
- Cieszę się, że jesteście, kolego Piszczyk - powiedział ściskając mi energicznie rękę nad biurkiem, zawalonym papierami. - Mamy tu do spełnienia ważne zadanie w zakresie sprawozdawczości. Chciałbym, żebyście się zajęli właśnie tym odcinkiem. Mam nadzieję, że będę mógł na was liczyć.
- Postaram się, panie dyrektorze - odparłem z gotowością. - Pragnę przyczynić się do budowania nowego życia wszystkimi siłami.
Dyrektor spojrzał na mnie spod oka.
- Przestudiujcie instrukcje - powiedział. - I zabierajcie się zaraz do roboty.
Poszedłem do personalnego. Kierownik, młody jeszcze mężczyzna o bladej twarzy i wąskich wargach
gmachu, który właśnie okładano piaskowcem. Dyrektor nie miał w oczach nic z tej wrogości, co mój dawny kierownik.<br>- Cieszę się, że jesteście, kolego Piszczyk - powiedział ściskając mi energicznie rękę nad biurkiem, zawalonym papierami. - Mamy tu do spełnienia ważne zadanie w zakresie sprawozdawczości. Chciałbym, żebyście się zajęli właśnie tym odcinkiem. Mam nadzieję, że będę mógł na was liczyć.<br>- Postaram się, panie dyrektorze - odparłem z gotowością. - Pragnę przyczynić się do budowania nowego życia wszystkimi siłami.<br>Dyrektor spojrzał na mnie spod oka.<br>- Przestudiujcie instrukcje - powiedział. - I zabierajcie się zaraz do roboty.<br>Poszedłem do personalnego. Kierownik, młody jeszcze mężczyzna o bladej twarzy i wąskich wargach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego