ze wstępnymi wynikami białoruskich wyborów parlamentarnych i pierwszymi komentarzami, mój szef zdziwił się, że tak pobieżnie potraktowałem wyniki referendum. Rzeczywiście zbyłem je krótkim acz znaczącym zdaniem: "Naród głosował cztery razy tak" i skupiłem uwagę na wyborach.<br><br>Po powrocie do Warszawy i przejrzeniu prasy zauważyłem, że wszystkich fascynowała nie tak znów nadzwyczajna dla Białorusinów ich zgoda na zmianę symboliki państwowej i niewiele znacząca zgoda na zbliżenie z Rosją. Niewielu zajęło się wynikiem wyborów, a raczej brakiem wyniku sprawiającym, że jedynym ośrodkiem władzy pozostał, kto wie na jak długo - prezydent. Prezydent Łukaszenko odniósł podwójny sukces. Odciągnął od wyborów nie tylko uwagę swych wyborców