Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
do okien,
tabor leciał jak upiór przez uśpione Roccastrado, rano wytchnął w San Casciano,
skąd. popasawszy nieco, pędził ku Poretto. Wytrawnym uczuciem starego myśliwca
wiedziony, wojewoda skrzętnie omijał gościńce, klucząc pastuszymi dróżkami.






Nie tylko świat leśny odkrywał rzeczy dotąd wędrowcowi nie znane. Idąc napotykał
pieszych jak on ludzi, którzy go nagabywali, mową często nieznajomą, a czasem
zrozumiałą. Pierwszym odpowiadał na migi, że idzie daleko, daleko, z daleka,
z daleka, i całował zawieszony na szyi pielgrzymi krzyż, tłumacząc w ten sposób
cel długiej wędrówki. Rozumieli doskonale, częstowali go chlebem i również na
migi litowali się, że idzie jesienią, gdy zimna mogą lada
do okien, <br>tabor leciał jak upiór przez uśpione Roccastrado, rano wytchnął w San Casciano, <br>skąd. popasawszy nieco, pędził ku Poretto. Wytrawnym uczuciem starego myśliwca <br>wiedziony, wojewoda skrzętnie omijał gościńce, klucząc pastuszymi dróżkami. <br><br>&lt;gap&gt;<br><br><br><br><br>Nie tylko świat leśny odkrywał rzeczy dotąd wędrowcowi nie znane. Idąc napotykał <br>pieszych jak on ludzi, którzy go nagabywali, mową często nieznajomą, a czasem <br>zrozumiałą. Pierwszym odpowiadał na migi, że idzie daleko, daleko, z daleka, <br>z daleka, i całował zawieszony na szyi pielgrzymi krzyż, tłumacząc w ten sposób <br>cel długiej wędrówki. Rozumieli doskonale, częstowali go chlebem i również na <br>migi litowali się, że idzie jesienią, gdy zimna mogą lada
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego