Ryszard - cóż ona może chcieć od tej biednej, schorowanej, coraz bardziej narzekającej na stan serca, pani Elizy? Miejmy nadzieję, że zmieni zamiar po mej odpowiedzi, mówiącej o ciężkim stanie zdrowia pisarki, o jej planie wyjazdu do dalekiego kurortu, o rychłej wyprawie pani Orzeszkowej na wieś, gdzie pragnie, przez nikogo nie nagabywana, patrzeć jedynie na "szerokie pola, bławatki w zbożu"...<br><br><br> Mimo to Zofia pojawiła się w Grodnie, lecz nie zastała tam już pisarki. Nie chciano, widząc przed sobą nieznaną i nieco narwanie zachowującą się "emancypantkę" w męskim kapeluszu, objuczoną dziwnymi z wyglądu pakunkami, udzielić informacji co do miejsca pobytu nieobecnej, mimo iż