Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
skurczył się
tylko nieco i ze smutkiem spoglądał na Alojzego.

- Hej, Panie, panowie! - krzyczał Alojzy - może
byście się tak trochę pospieszyli? Zmykaj, Kaczko-Dziwaczko,
bo cię zjem na obiad! Uciekaj, mrówko, bo cię rozdepczę!
Teraz ja się bawię, ha-ha-ha!

Z ciżby tłoczących się do drzwi gości wysunęła
się nagle piękna blada pani o dumnej postawie. Podeszła
do Alojzego i rzekła doń stanowczym głosem:

- Jestem Wieszczką Lalek. Żądam od ciebie, abyś
natychmiast opuścił salę!

Ale Alojzy nie był już zwykłą lalką i dlatego
Wieszczka nie miała nad nim żadnej władzy. Roześmiał
się jej szyderczo w twarz, odwrócił się do niej
skurczył się <br>tylko nieco i ze smutkiem spoglądał na Alojzego.<br><br>- Hej, Panie, panowie! - krzyczał Alojzy - może <br>byście się tak trochę pospieszyli? Zmykaj, Kaczko-Dziwaczko, <br>bo cię zjem na obiad! Uciekaj, mrówko, bo cię rozdepczę! <br>Teraz ja się bawię, ha-ha-ha!<br><br>Z ciżby tłoczących się do drzwi gości wysunęła <br>się nagle piękna blada pani o dumnej postawie. Podeszła <br>do Alojzego i rzekła doń stanowczym głosem:<br><br>- Jestem Wieszczką Lalek. Żądam od ciebie, abyś <br>natychmiast opuścił salę!<br><br>Ale Alojzy nie był już zwykłą lalką i dlatego <br>Wieszczka nie miała nad nim żadnej władzy. Roześmiał <br>się jej szyderczo w twarz, odwrócił się do niej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego