jeszcze d i p s o m a n i a, okresowe opilstwo, jak elegancko archaizując, nazywa Bilikiewicz. - "Widzisz, Janku, ja prawdziwie żyłam tylko dwanaście miesięcy, tam w Warszawie, a reszta...' - "Nie przejmuj się, Danuśka, ja też przegrałem - przesrałem życie; chcesz, opowiem ci - kuku ryku! kuku ryku!'<br>- Słuchasz mnie? - pyta nagle Hrabicz.<br>- Jasne. Zamyśliłem się tylko o twojej... o waszej matce. Wiesz, Milena pokazywała mi kiedyś jeden jej tekst.<br>Nie była przygotowana na taki rozwój zdarzeń; martwiła się Krzyśkiem - jego skłonnością do hulanki i brakiem skłonności do książek - "synku, czy ty się w ogóle czymś interesujesz? Jasne, mama, samochodami.' Milka była