Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
wujków, wujenek, dziadka, matki,
które przenikały przez okna za moimi plecami. A najdonośniej wujka
Władka, który ilekroć się odezwał, niemal unosił chałupę swoim wyraźnie
zezłoszczonym głosem:
- Będą, cholery, tak samo prędko uciekać. Wojna się dopiero zaczęła,
a wygrywa, kto ostatni wygrywa. O, zwołali wszystkich pod gminę, to...
- Cóżeś, niemowa? - Odbiła nagle głową od kolan, przerzucając całą
gęstwę tych rudych włosów za siebie, jakby tak pławiące się w nich
słońce przerzuciła. Po czym odchyliła się głęboko do tyłu, wsparła
rękami o schody za sobą, a w tej samej chwili nogi jej się rozsunęły i
zobaczyłem, że jest bez majtek.
Zawstydzony odwróciłem znów
wujków, wujenek, dziadka, matki,<br>które przenikały przez okna za moimi plecami. A najdonośniej wujka<br>Władka, który ilekroć się odezwał, niemal unosił chałupę swoim wyraźnie<br>zezłoszczonym głosem:<br> - Będą, cholery, tak samo prędko uciekać. Wojna się dopiero zaczęła,<br>a wygrywa, kto ostatni wygrywa. O, zwołali wszystkich pod gminę, to...<br> - Cóżeś, niemowa? - Odbiła nagle głową od kolan, przerzucając całą<br>gęstwę tych rudych włosów za siebie, jakby tak pławiące się w nich<br>słońce przerzuciła. Po czym odchyliła się głęboko do tyłu, wsparła<br>rękami o schody za sobą, a w tej samej chwili nogi jej się rozsunęły i<br>zobaczyłem, że jest bez majtek.<br> Zawstydzony odwróciłem znów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego