Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 03.14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
wojska, który zaczął od słów: "Pragnę poinformować słuchaczy, a także autorów miłego listu, który mnie tu sprowadził, że profesorem nie jestem".
Podczas innego ze spotkań, Zbigniew Siatkowski, niezrównany krasomówca tamtych czasów tak powitał Antoniego Słonimskiego: "Proszę mi wybaczyć, że odstąpię dziś od przyjętego przez nas od dawna zwyczaju i powodowany najgłębszym szacunkiem dla twórczości obecnego tu bohatera poprowadzę tę poetycką biesiadę w postawie stojącej". - "Wobec tego i ja będę słuchał stojąc" - odpowiedział natychmiast Słonimski.
Aby lepiej poczuć smak tamtej klubowej atmosfery, tę ostatnią anegdotę napisałem, wstając z krzesła. I na stojąco już życzę nowym włodarzom - Agnieszce Odorowicz i Jackowi Wilczyńskiemu z
wojska, który zaczął od słów: "Pragnę poinformować słuchaczy, a także autorów miłego listu, który mnie tu sprowadził, że profesorem nie jestem".<br>Podczas innego ze spotkań, Zbigniew Siatkowski, niezrównany krasomówca tamtych czasów tak powitał Antoniego Słonimskiego: "Proszę mi wybaczyć, że odstąpię dziś od przyjętego przez nas od dawna zwyczaju i powodowany najgłębszym szacunkiem dla twórczości obecnego tu bohatera poprowadzę tę poetycką biesiadę w postawie stojącej". - "Wobec tego i ja będę słuchał stojąc" - odpowiedział natychmiast Słonimski.<br>Aby lepiej poczuć smak tamtej klubowej atmosfery, tę ostatnią anegdotę napisałem, wstając z krzesła. I na stojąco już życzę nowym włodarzom - Agnieszce Odorowicz i Jackowi Wilczyńskiemu z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego