nie zaawansuję powyżej rekruta... Jestem do niczego. Pocieszyć mnie potrafi tylko współczująca mama. Ale to jest właśnie najokropniejsze, bo chłopcy wołają na mnie: "Pleciuga! Skarżypyta!" i czuję, że jestem nie kochana, a przecież nie ma straszniejszej kary na świecie.<br> Ciężko jest sześcioletniej, świadomej swoich wad staruszce dźwigać nienasyconą chęć bycia najlepszą. Najbardziej godną pochwały i zachwytu<br>w tym labiryncie grzechów, i cnót, i nie zbadanych jeszcze stron i zakrętów.</> <br><br><br><div><tit>STRONA NA PEWNO DOBRA</><br><br>Za portiernią podwórze otwiera się na wolność żeglugi:<br>na lewo, obok wozowni i stajni, ogromna szopa pełna desek, pachnących tak żywicznie, że aż octowo. Nasz okręt, na którym