Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
linie marynarz potężnych rozmiarów... z którym to marynarzem utożsamił się w dzieciństwie nasz znany autor.
Mnie zafascynowała kiedyś fotografia przedstawiająca tonącą w mgłach świtu świątynię buddyjską, z której mimo chłodu i wczesnej pory długą kolumną wychodzili odziani w lekkie kimona bosi i gołogłowi chłopcy. Gdy wszyscy wokół spali jeszcze w najlepsze, oni szli ćwiczyć swe mięśnie i doskonalić siłę ducha.
Do marzeń tych wróciłem, gdy wędrowałem po drewnianej podłodze liczącej ponad osiemset lat Sanju-Sangendo, czyli "świątyni trzydziestu trzech miejsc" - odpowiadających trzydziestu trzem wcieleniom Buddy Zbawiciela.
W imponującym drewnianym budynku, o wspaniałej harmonii, długim na sto dwadzieścia metrów, stoi błogosławiąc Japonii tysiąc
linie marynarz potężnych rozmiarów... z którym to marynarzem utożsamił się w dzieciństwie nasz znany autor.<br> Mnie zafascynowała kiedyś fotografia przedstawiająca tonącą w mgłach świtu świątynię buddyjską, z której mimo chłodu i wczesnej pory długą kolumną wychodzili odziani w lekkie kimona bosi i gołogłowi chłopcy. Gdy wszyscy wokół spali jeszcze w najlepsze, oni szli ćwiczyć swe mięśnie i doskonalić siłę ducha.<br> Do marzeń tych wróciłem, gdy wędrowałem po drewnianej podłodze liczącej ponad osiemset lat Sanju-Sangendo, czyli "świątyni trzydziestu trzech miejsc" - odpowiadających trzydziestu trzem wcieleniom Buddy Zbawiciela.<br> W imponującym drewnianym budynku, o wspaniałej harmonii, długim na sto dwadzieścia metrów, stoi błogosławiąc Japonii tysiąc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego