załatwił wszystkie nasze<br>sprawy rozwodowe. To dzięki niemu wszystko się prawnie zakończyło<br>pomiędzy nami. I chociaż, jak się potem dowiedziałem, tak do końca nie<br>była to z jego strony wyłącznie bezinteresowna troska o Twoje czy o<br>moje dobro, mimo wszystko nie miałem i nie mam do niego ani do Ciebie,<br>najmniejszego o to żalu. Wtedy, dwa lata temu, szczerze mówiąc, wisiało<br>mi to już, może jeszcze nieco smutnym, ale jednak już zupełnym<br>kalafiorem. A teraz okazało się, że bardzo się to przydało. Mnie. Nie<br>tylko Tobie.<br> Przykro mi, że Wam nie wyszło. Może kiedyś mi powiesz dlaczego?<br> Mam nadzieję, że odpiszesz i powiesz