w kominku czy gdziekolwiek; chcieli być kelnerami, kierowcami itd., itd. Nic z tego. Żaden nie został dopuszczony. Nawet mężowie i narzeczeni "odwożący" byli niemile widziani...<br>No więc, kolejnej soboty, czekałyśmy z przyjaciółką na spóźniające się panie, nie wiedząc, że sąsiad właśnie zaczął dziwną noc, podczas której odwiedziły go najsławniejsze, najzdolniejsze, najpiękniejsze, kochane, najlepiej ubrane, uperfumowane panie Warszawy, a przychodziły przez całą noc, w miarę jak kończyły się spektakle, koncerty, inne przyjęcia, zasypiały ich dzieci, a było ich (tych pań) około czterdziestu.<br>Początkowo otwierał w piżamie, podobno później, już nieskazitelnie ubrany kierował pod właściwy adres, którego się domyślił. A one... przychodziły później