znacznego napięcia w domu, ale syn też był uparty i zdecydowany, gdyby nie wybuch wojny postawiłby na swoim.<br>Angus nieraz przyglądał się ćwiczeniom Mieczka, ale nawet nie próbował ich naśladować, nie miał żadnych złudzeń, na pewno, by nie potrafił. Jednak przyswoił sobie kilka najprostszych. Choć z trudem, zdołał wciągnąć się najpierw na dolną, a potem na górną poprzeczkę, zrobić zwis na nogach lub na rękach i potem albo ponownie usiąść na poprzeczce, albo zeskoczyć na trawę. Na tym jego umiejętności się kończyły. Jednak polubił przez kilkanaście sekund do może minutę wisieć głową na dół, zaczepiony nogami i stwierdził, że po takiej